Profesor Jacek Jassem z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego chorował na raka, a potem szczegółowo opisał swoją walkę o zdrowie. Zachorował, gdy jego nowotwór był już w zaawansowanym stadium i miał niepewne rokowania, co skomplikowało proces leczenia. W swojej książce “Zatrzymane w biegu” ekspert opisał aspekty medyczne i szczegóły przebiegu choroby — pisze igdansk.com.
Biografia lekarza
Jacek Jassem studiował na akademii medycznej w Gdańsku. Studia ukończył w 1975 roku i w tym samym roku rozpoczął pracę w Katedrze i Klinice Onkologii i Radioterapii Akademii Medycznej w Gdańsku, przekształconej później w Gdański Uniwersytet Medyczny (GUMed). Tytuł doktora nauk medycznych uzyskał w 1980 roku.
W 1990 roku otrzymał tytuł naukowy profesora nauk medycznych. Specjalizował się w onkologii klinicznej i radioterapii onkologicznej. W tym samym roku rozpoczął pracę jako kierownik oddziału. Później Jacek Jassem otrzymał awans na stanowisko profesora zwyczajnego. Lekarz odbywał staże naukowe w Holandii i Szwecji.
Jacek Jassem wniósł znaczący wkład w rozwój nauk medycznych. Opublikował kilkaset artykułów w polskich i zagranicznych czasopismach naukowych, a także wydał podręczniki akademickie. Specjalista uzyskał kilkadziesiąt patentów.

Lekarz aktywnie współpracował z kolegami europejskimi. Kierował grupą ds. nowotworów piersi w Europejskiej Organizacji do Badań i Leczenia Raka (EORTC). Był również naczelnikiem Polskiego Towarzystwa Onkologicznego (PTO).
W 2004 roku Jacek Jassem został założycielem Stowarzyszenia Gdańskiej Onkologii. Od 2018 roku pełni funkcję prezydenta Polskiej Ligi Walki z Rakiem.
W 2015 roku w przeddzień wyborów prezydenckich Jacek Jassem został członkiem w honorowym komitecie poparcia Bronisława Komorowskiego. W marcu 2020 roku Jacek Jassem wystąpił z inicjatywą listu otwartego podpisanego przez ponad pięćset pięćdziesiąt osób (naukowców, lekarzy i innych przedstawicieli środowiska medycznego). Zwrócili się oni z apelem do prezydenta i premiera RP o przełożenie planowanych wyborów prezydenckich z powodu pandemii koronawirusa COVID-19. Sygnatariusze wezwali do przeprowadzenia wyborów w innym terminie, „w warunkach niezagrażających zdrowiu i życiu obywateli”.
Walka z rakiem
Wybitny gdański onkolog publicznie powiedział, że choruje na zaawansowaną chorobę nowotworową, a jego rokowania są niepewne. Chorował od dwóch lat.
Jacek Jassem powiedział, że początkowo coś dziwnego pojawiło się we wnęce jego prawego płuca. Później okazało się, że jest to kilkucentymetrowy nowotwór. Lekarz odczuwał negatywne zmiany i był zaskoczony, że zdiagnozowano u niego raka płuc, bo ten typ nowotworu jest typowy tylko dla palaczy.
Okazało się, że był to złośliwy nowotwór układu krwiotwórczego, a dokładniej chłoniak, a choroba rozwijała się w bardzo zaawansowanym stadium.
Czas mijał, a profesor zakończył leczenie, które trwało dwa lata. Dobrą wiadomością było to, że choroba nie powróciła.

O własnej walce z rakiem lekarz napisał książkę “Zatrzymane w biegu”. W pracy tej podzielił się również swoimi przemyśleniami na temat sensu życia, spraw społecznych, polityki, przyjemności, pasji i pracy. Wspominał pierwszą reakcję na diagnozę — potraktował to jako naturalny pech i wtedy rozpoczął leczenie pod okiem znajomego lekarza.
W prezentacji książki polskiego profesora wzięli udział jego krewni, współpracownicy, przyjaciele, byli i obecni pacjenci.
Lekarz przyznał, że obawiał się skutków choroby. Stopniowo zaczął wyobrażać sobie różne możliwe scenariusze, które mogą spotkać nie tylko jego, ale i jego rodzinę. Było to dla niego doświadczenie, więc lęk istniał. Ten lęk sprawił, że zaczął dzielić się swoimi przeczuciami z innymi, a to pomogło zmniejszyć poziom obaw. Zażywał niezbędne leki i stopniowo stawał się coraz spokojniejszy.
Jassem zachorował w wieku 60 lat. Czuł się nie do końca spełniony i myślał, że umrze przed osiągnięciem swoich planów.
Leczeniem kolegi zajmowała się profesor Krystyna de Walden-Gałuszko. Ona również była obecna na prezentacji książki. Powiedziała, że spotkanie z Jassemem było dla niej również dużym przeżyciem, ponieważ lekarz współpracował z nią wcześniej zawodowo i naukowo.
Pani Krystyna była pod wrażeniem pasji życiowej swojego chorego kolegi. Przez cały okres choroby starał się nie poddawać panice. Cały czas był nastawiony na skuteczną walkę i zwycięstwo nad chorobą.
Fizyczne i psychiczne aspekty były równie ważne. Pacjenci zwykle skupiają się na przejawach choroby i procesie leczenia, ale chory profesor nadal realizował się w dziedzinie medycyny. Taka postawa jest wzorem dla wielu innych lekarzy i pacjentów. Jacek jest teraz szczęśliwy, że może wykorzystywać tę książkę w rozmowach z pacjentami.
Wydanie książki
Od momentu diagnozy i w trakcie leczenia Jacek Jassem na bieżąco informował rodzinę i przyjaciół o chorobie i leczeniu, wysyłając dziesiątki maili dziennie. Nie zawsze było to możliwe, więc postanowił prowadzić dziennik z przebiegu choroby i wysyłać fragmenty do znajomych. Wielu z nich podpowiadało, że powinien napisać z tego książkę, bo o doświadczeniach onkologa walczącego z rakiem rzadko się pisze.
W sierpniu 2018 roku Zbigniew Canowiecki, Prezydent „Pracodawców Pomorza” i przyjaciel profesora, otrzymał mailem trzecią część zapisów. Będąc pod wrażeniem, zauważył, że w takich okolicznościach nawet najsilniejsi lekarze by się poddali.

Dodatkowym motywem do napisania książki były listy, które nadeszły po kilku wywiadach dla gazet i radia, w których mówił o chorobie. Ludzie pisali w nich, że profesor daje nadzieję chorym na raka i ich rodzinom.
Książka „Zatrzymane w biegu” została wydana w 750 egzemplarzach i jest dostępna w sklepach w Gdańsku. Podczas spotkania w Nadbałtyckim Centrum Kultury aktor Jerzy Kiszkis czytał fragmenty książki Jacka Jassema, a Paweł Nowak zapewnił oprawę muzyczną.
Wspomnienia lekarza
Jacek Jassem nie ukrywa, że okres walki z chorobą był dla niego bardzo trudny. W czasie choroby uważał za konieczne kontynuowanie pracy, ale jednak musiał z niej zrezygnować. Lekarz nie był w stanie prowadzić regularnej komunikacji ze swoimi pacjentami, ponieważ sam wymagał leczenia. Jak sam mówił, jego układ odpornościowy cierpiał, więc miał poważne trudności z pokonaniem choroby.
Tak więc specjalista w trakcie leczenia nadal pracował, ale już jako autor. Napisał więcej artykułów niż w zwykłym okresie pracy. Być może dzięki temu, że przebywał głównie w domu, udało mu się ustanowić rekord. Jest to kolejne osiągnięcie lekarza.

„Można przechodzić przez chorobę leżąc i cierpiąc, czasem choroba zmusza do tego. Dopóki można coś robić, należy to robić, bo kiedy człowiek przestaje myśleć o chorobie, nie martwi się już o siebie i stara się być użytecznym. To rodzaj terapii funkcjonalnej” — podkreślał w swoich publikacjach lekarz.
Dlatego Jacek nie porzucił nauki. Nawiązywał kolejne przyjaźnie, a nawet odnawiał stare znajomości. Więcej komunikował się z kolegami z uczelni, których nie widział od kilkudziesięciu lat. Lekarz wspomina, że to było wspaniałe. Czuł, że żyje pełnią życia i znów dąży do spełnienia zawodowego.